Podróż się rozpoczęła!

Chcielibyśmy zaznaczyć, że ten blog jest pewnego rodzaju formą pamiętnika z podróży. Nie chcemy tu opisywać miejsc, które koniecznie trzeba odwiedzić, podawać suchych faktów oraz notatek historycznych. Chcemy tu przedstawić przede wszystkim nasze wrażenia z podróży, spostrzeżenia w formie mini notatek na temat miejsc oraz ludzi, których spotkamy na naszej drodze.

KAUNAS/ KOWNO

Naszym pierwszym przystankiem jest Kaunas (Kowno) na Litwie. Po 6,5 godzinach jazdy autobusem jesteśmy na miejscu o 5:30 rano. Mamy sporo czasu na zwiedzanie miasta, ponieważ nasz host z couchserfingu, Albina, spotka się z nami wieczorem o 20:30. Zostawiamy bagaże na stacji i wyruszamy na miasto. O 7 rano ulice ciągle są opustoszałe, niektóre kawiarnie powoli się otwierają. W jednej z nich przy Laives Aleja udaje nam się wypić kawę i trochę odpocząć po podróży, później jemy śniadanie. W mieście robi się gwarno dopiero koło 10, a my idziemy na starówkę. Tam odwiedzamy Katedrę, a na głównym placu odbywa się mały pokaz starych samochodów. Pod ratuszem spotykamy się z Kadirem, który tu studieje i postanowił spędzić z nami popołudnie. Kaunas nazywane jest miastem prawdziwych Litwinów – jest zamieszkałe w 88% przez ludność litewską i jako jedyne cieszy się tak dużym odsetkiem populacji litewskiej.

Odwiedzamy średniowieczny zamek Kauno Pilis, który zlokalizowany jest niedaleko rynku. Jest bardzo mały ale w środku mieści się niewielka wystawa. Najlepiej zachowane są niewielkie podziemia, część nadziemna jest w dużej mierze zrekonstruowana. Sama starówka jest malutka jednak bardzo urokliwa, można tu spotkać gdzieniegdzie średniowieczne kamienice, które osobiście uwielbiam. Jednak największe wrażenie robi na nas widok na panoramę miasta ze wzgórza Aleksotas. Można tam wjechać małym wagonikiem lub wspiąć się po schodach. My wybraliśmy tę bardziej leniwą drogę : P

 

Kadir zabrał nas do lokalnej restauracji Berneliu Uzeigos, w której mogliśmy spróbować lokalnych specjałów. W naszej polskiej kuchni znany jest oczywiście chłodnik litewski, barszcz lub placki ziemniaczane. Kuchnia litewska nie różni się tak bardzo od polskiej. Można tu znaleźć sporo wariacji z plackami ziemniaczanymi i pyzami, które mają różne wypełnienia. My spróbowaliśmy podsmażanych chlebowych paluszków z serem – kepta duonele. Prosta i fajna przystawka, jednak dosyć kaloryczna. Najsłynniejsze są chyba cepeliny, wyrośnięte pyzy, które w środku nadziewane są mięsem lub serem. W zależności od tego, co mają w środku serwowane są ze śmietaną, podsmażaną cebulką lub smalcem. Wszystko było przepyszne !

Po tym jak pożegnaliśmy się z Kadirem (który tego samego dnia miał jechać do Warszawy, a później Bazylei – co było śmiesznym zbiegiem okoliczności, bo my właśnie pożegnaliśmy się z tymi miejscami), postanowiliśmy polatać dronem nad Aleją Laisves i mieszczącą się tam pięknym soborem Św. Michała Archanioła. Zdjęcia wyszły dobre, jednak w pewnym momencie zerwał się tak mocny wiatr, że prawie porwał naszego drona.

W Kaunas jest sporo przytulnych kawiarni, które z radością odwiedzaliśmy. Godzinę przed spotkaniem z naszym hostem odebraliśmy bagaże i udaliśmy się na poszukiwanie odpowiedniego busa. Po lekkich zawirowaniach komunikacyjnych, pomocy kierowcy i dodatkowej przesiadce, udało nam się dotrzeć na wyznaczone miejsce spotkania. Albina zabrała nas samochodem spod siłowni, w której miała zajęcia, do domu który znajdował się pod na przedmieściach Kaunas.

Albina z pochodzenia jest Rosjanką, która wyszła za mąż za Litwina – Pavlinusa. Oboje są bardzo miłym małżeństwem. Pavlinus bardzo dobrze mówi po polsku, a największe wrażenie robi to, że jest samoukiem. Idziemy dosyć szybko spać, ponieważ następnego dnia wstajemy wcześnie.

Rano po wspólnym śniadaniu, nasi gospodarze zabierają nas na małą wycieczkę po okolicy. Odwiedzamy jezioro w okolicy z małym portem. Pogoda jest wspaniała! Następnie Pavlinus i Albina zabierają nas do małego kościółka na sobotnią mszę po litewsku. Dla Onura jest to kompletnie nowe doświadczenie, dla mnie po części także, ponieważ całość odbywa się w nieznanym mi języku. Później odwiedzamy klasztor kamedułów w Pożajściu – Pažaislio vienuolynas i lagunę kaunaską. Klasztor jest niesamowity, na osi całego kompleksu znajduje się barokowy Kościół, którego wnętrze w większości wykonane jest z czarnego marmuru. Oczywiście korzystamy z okazji i uwieczniamy to wszystko za pomocą naszej latającej maszyny. Całe założenie znajduje się nad jeziorem, wokół którego mieszczą się małe przystanie oraz plaże. Aż chciałoby się popływać, jednak goni nas czas, bo koło południa mamy pociąg do Wilna.

Pažaislio vienuolynas
Pažaislio vienuolynas

WILNO

Podróż z Kaunas do Wilna zajęła nam troszkę ponad godzinkę. Pavlinus zaoferował nam nocleg u swojej siostry w Wilnie, jednak gdy przyjechaliśmy na miejsce, okazało się, że jej dziecko się rozchorowało i nie chcąc przeszkadzać, udaliśmy się do hostelu. Miasto poza starówką było praktycznie opustoszałe – czy to dlatego, że błądziliśmy po ulicach późnym popołudniem czy może dlatego że był to weekend, na ulicach nie było niemalże żywego ducha.

Na zwiedzanie miasta mieliśmy tak naprawdę tylko niedzielę. Odkrywaliśmy głównie zakątki Starego Miasta i jego okolice. Po porannej kawie i kanapkach postanowiliśmy zacząć zwiedzanie od Kościołów i Soborów. Pierwszy raz udało nam się zobaczyć fragment mszy w obrządku grekokatolickim. Wierni obu wyznań mieszali się na ulicach, można było odczuć w mieście swoisty odświętny nastrój i oczywiście rzeszę turystów dookoła, a w tym wszystkim my. Nie czujemy jeszcze ogromu naszej podróży – ciągle jesteśmy w Europie, blisko domu, wiele opisów jest również po polsku, sporo mieszkańców Wilna mówi także po polsku – jest swojsko i przyjemnie : ) Pod Ostrą Bramą odbywa się msza w języku polskim, wierni skupieni są przede wszystkim na ulicy pod Bramą i większość z nich to Polacy (w tym duża grupa motocyklistów). Zatrzymujemy się na chwilę i przez moment jesteśmy częścią tego zgromadzenia. Później uciekamy w małą malowniczą uliczkę.

Kadir powiedział, że powinniśmy koniecznie odwiedzić UzupioRepublikę Zarzecza. Udaje nam się na chwilę przyłączyć do darmowej wycieczki po Wilnie. Uzupio jest ciekawym miejscem, porównywane trochę do duńskiej Christianii. Jest to Republika stworzona przez artystów dla artystów, jednak nie jest wyjęta spod prawa tak jak kopenhaska dzielnica . W latach 90. było to jedno z najbardziej omijanych miejsc w Wilnie, którym postanowili zaopiekować się artyści z pobliskiego ASP. Powoli zaczęli zajmować i remontować budynki, aranżować je na swoje atelier. Obecnie jest tak popularne, że podobno twórcy powolutku się wyprowadzają, jednak artystyczny duch jest bardzo namacalny w tym miejscu. Uzupio ma swoją Konstytucję oraz Parlament zwany Barliamentem (ponieważ jego „posiedzenia” odbywają się w pobliskim barze).

Uzupis Republiki – Vilnius

 

Konstytucja Republiki Zarzecza:

1. Człowiek ma prawo mieszkać nad Rzeką, a Rzeka – płynąć obok
człowieka.
2. Człowiek ma prawo do ciepłej wody, ogrzewania w zimie oraz do dachu krytego dachówką.
3. Człowiek ma prawo umrzeć, ale nie jest to jego obowiązkiem.
4. Człowiek ma prawo się mylić.
5. Człowiek ma prawo do niepowtarzalności.
6. Człowiek ma prawo kochać.
7. Człowiek ma prawo być niekochany, choć nie jest to konieczne.
8. Człowiek ma prawo pozostać nieznany.
9. Człowiek ma prawo do lenistwa i bezczynności.
10. Człowiek ma prawo kochać Kota i się nim opiekować
11. Człowiek ma prawo troszczyć się o Psa aż do samego końca życia jednego z nich.
12. Pies ma prawo być psem.
13. Kot nie jest obowiązany kochać swego gospodarza, lecz w trudnej chwili powinien mu pomóc.
14. Człowiek ma prawo czasami nie wiedzieć, czy ma obowiązki.
15. Człowiek ma prawo wątpić, choć nie jest to jego obowiązkiem.
16. Człowiek ma prawo być szczęśliwy.
17. Człowiek ma prawo być nieszczęśliwy.
18. Człowiek ma prawo milczeć.
19. Człowiek ma prawo wierzyć.
20. Człowiek nie ma prawa do przemocy.
21. Człowiek ma prawo pojąć swoją marność i wielkość
22. Człowiek nie ma prawa targnąć się na Wieczność.
23. Człowiek ma prawo rozumieć.
24. Człowiek ma prawo niczego nie rozumieć.
25. Człowiek ma prawo być różnych narodowości.
26. Człowiek ma prawo obchodzić lub nie obchodzić swoich urodzin.
27. Człowiek obowiązany jest pamiętać swoje Imię.
28. Człowiek może się dzielić tym, co ma.
29. Człowiek nie może się dzielić tym, czego nie ma.
30. Człowiek ma prawo mieć braci, siostry i rodziców.
31. Człowiek może być wolny.
32. Człowiek jest odpowiedzialny za swoją Wolność.
33. Człowiek ma prawo płakać.
34. Człowiek ma prawo być niezrozumiany.
35. Człowiek nie ma prawa obwiniać innych.
36. Człowiek ma prawo być Osobą.
37. Człowiek ma prawo nie mieć żadnych praw.
38. Człowiek ma prawo się nie bać.
39. Nie zwyciężaj.
40. Nie broń się.
41. Nie poddawaj się.

Konstytucja została spisana przez dwóch obywateli Republiki Zarzecze:
Tomasa „Jeffersona” Čepaitisa i Romasa „George Washington” Lileiķisa,
wczesnym wieczorem któregoś z dni 1998 roku.

W okolicy Uzupio znajduje się mała uliczka zwana Ulicą Literacką, która jest galerią na świeżym powietrzu. Jednak nie to czyni ją wyjątkową a jej główna idea oraz sposób przedstawienia. Została założona w 2009 roku, by podkreślić wielokulturowość Wilna. Mini rzeźbiarskie etiudy zostały stworzone przez artystów-plastyków z różnych zakątków świata zostały zadedykowane literatom związanych z Litwą i Wilnem. Te małe obrazy-rzeźby zostały wtopione w mury ulicy i mogą bardzo pozytywnie zaskoczyć każdego przechodnia.

Pogoda jest piękna, więc w okolicy ruin Zamku Górnego na Górze Giedymina, na którą się wdrapujemy  i podziwiamy panoramę miasta, zarówno historycznej części jak i nowej, do której jednak nie docieramy. Uwielbiamy panoramy i lubimy oglądać miasta z góry, a w Wilnie mamy do dyspozycji parę takich punktów widokowych. Jeden z nich jest blisko naszego hostelu, który odkrywamy przypadkiem po drodze, Wzgórze Tauras.

TRAKAI / TROKI

Przed wyjazdem do Rygi, postanawiamy odwiedzić gotycki zamek wzniesiony przez Wielkiego Księcia Litewskiego Kiejstuta w Trokach. Można się tam dostać z Wilna autobusem w przeciągu około godziny. Zamek położony jest na małej wyspie nad jeziorem Galwe. Pomimo iż został w dużej mierze zrekonstruowany w XX wieku, jest jedną z głównych atrakcji turystycznych Litwy i robi spore wrażenie. Spacer po samej miejscowości i wzdłuż jeziora jest miłym przeżyciem, nawet podczas gorszej pogody, która nam towarzyszyła tego dnia. Nie odwiedziliśmy muzeum Zamku, jednak zwiedziliśmy cały obiekt dokładnie z zewnątrz. Polecamy spacer z przystanku autobusowego do Zamku główną drogą przez miasteczko a jako drogę powrotną zaproponowalibyśmy tę wzdłuż jeziora.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj