W Indonezji spędziliśmy prawie miesiąc. Przylecieliśmy tu z Taipei pod koniec sierpnia 2017 roku a naszym pierwszym przystankiem była jedna z najsłynniejszych wysp tego kraju, czyli Bali. Polacy obecnie nie potrzebują wiz do Indonezji i możemy zwiedzać beztrosko ten kraj przez 30 dni. Lotnisko w Denpasar jest bardzo blisko turystycznego miasteczka Kuta. Już wokół lotniska można poczuć klimat wyspy oraz ogromne “uwielbienie” turystów a przede wszystkim ich portfeli oczywiście 😉 Przy wyjściu czeka masa taksówkarzy, którzy krzyczą ze wszystkich stron „taxi, taxi„. Trzeba się uzbroić w cierpliwość i dobry humor, bo te nawoływania będą nam towarzyszyły niemalże przez cały pobyt na Bali.

Ofiarowanie darów do morza na Bali

Indonezja jest krajem składającym się łącznie z siedemnastu tysięcy wysp ciągnących się aż przez trzy strefy czasowe! Każda z nich ma swoje własne wierzenia, obyczaje, religie oraz troszkę inną kuchnię. Ta sama potrawa na każdej wyspie smakuje odrobinę inaczej, może być inaczej przyprawiona lub z odrobinę innymi składnikami. Indonezja jest głównie krajem muzułmańskim, na większości wysp najbardziej popularny jest islam, jednak pierwotnie na wiele z nich ogromny wpływ miała kultura indyjska.

Łodzie oraz skutery są najczęściej używanymi środkami transportu. By dostać się w bardziej odległe rejony kraju, na przykład na wyspy Flores, polecany jest najczęściej samolot. Pociągiem można poruszać się jedynie na Jawie oraz Sumatrze. Pociąg bardzo nam się podobał chociażby dlatego, że właśnie tym bardziej wyjątkowym środkiem transportu.

Gili Trawangan

Bankomaty są łatwo dostępne i obsługują zagraniczne karty. W niektórych lokalach można płacić kartą, jednak polecalibyśmy posiadanie gotówki. Maksymalna kwota, jaką można jednorazowo wypłacić z bankomatu to 2,5 mln indonezyjskich rupii (co w przeliczeniu daje nam około 630 złotych).

Ciekawostką było dla nas to, że we wszystkich restauracjach i knajpkach ceny za posiłki podawane są bez podatku. Na koniec doliczane jest zazwyczaj 10-15%, w którym mieści się podatek oraz opłata za usługę. Nie do końca wiemy czemu tak jest, nie zdziwiłabym się gdyby chodziło głównie o to, żeby ceny w menu wyglądały po prostu lepiej ; )

Indonezja jest niesamowicie różnorodna, dlatego niezwykle trudno jest przedstawić ten kraj ogólnikowo, tym bardziej że zobaczyliśmy tak naprawdę tylko jego niewielki fragment. Udało nam się odwiedzić jedynie 3 wyspy. Konur z Evi dodatkowo wybrali się na Lombok na parę dni i ich wrażenia z tej wyspy były zupełnie inne niż z poprzednich. Jednak pomimo tych różnic udało nam się znaleźć parę charakterystycznych elementów łączących Indonezyjczykow : )

Indonezyczy są niezwykle pogodni. Najczęściej to Tajlandia przedstawiana jest jako 'kraj uśmiechniętych ludzi’, jednak ja bym w ten właśnie sposób opisała Indonezję. Ludzie są mili, roześmiani, otwarci i chętni do pomocny. Lubią sobie pogawędzić z przybyszami. Wielokrotnie ktoś do nas zagadywał, wprawdzie bardzo często z późniejszą intencją opchnięcia nam czegoś, jednak czasami mogliśmy uciąć sobie miłą pogawędkę tak po prostu. Bardzo chętnie odpowiadają też na pytania dotyczące ich kraju, więc łatwo można zdobyć informacje. Indonezyjczycy chyba lubią wiedzieć z jakiego kraju się pochodzi, jak się ma na imię, czasem pytają o rodzinę, co nam się podoba w Indonezji, oczywiście polecają co można zobaczyć lub kupić (zazwyczaj coś niesamowitego w sklepie obok). Można śmiało stwierdzić, że uwielbiają turystów, w szczególności na Bali. Nic dziwnego, turyści to pieniądze, a w oczach miejscowych to czasem nawet worki szeleszczących banknotów. Dlatego zarabiają na nich (nas) ile mogą. Ceny za pamiątki, wycieczki czy przejazdy są mocno zawyżane dlatego TRZEBA się targować. Sądzę, że ekstremalnym przykładem jeśli chodzi o turystykę jest Bali, ponieważ jest ona ciągle najbardziej popularnym kierunkiem w Indonezji. Na innych wyspach turystyczna gorączka jest zdecydowanie mniejsza a łapanie klienta jest zdecydowanie mniej nachalne.

Radosne dzieciaki, które koniecznie chciały zrobić sobie z nami zdjęcie pod 10 November Museum w Surabayi 😀

Biały człowiek wzbudza pewnego rodzaju podekscytowanie w Indonezyjczykach. Nie tylko dzieciaki ale i nastolatki machały do nas nieustannie i krzyczały z daleka „hello, hello„. Czasem zagadywały, najczęściej po to, żeby po prostu poćwiczyć angielski. Wprawdzie czasami czuliśmy się jak fantastyczne zwierzęta w zoo, w szczególności gdy pokazywano nas palcami, jednak wszystkie te sytuacje były albo zabawne albo po prostu miłe. Jednak od czasu do czasu pragnęliśmy po prostu zlać się z szarym tłumem i nie wzbudzać tych gorączkowych emocji.

W Indonezji praktycznie każdy może znaleźć coś dla siebie. Począwszy od luksusowych kurortów, skończywszy na niskobudżetowych hostelach. Przyroda jest tu po prostu przepiękna. Na każdej wyspie można znaleźć piękne plaże, wodospady, dżungle, świątynie, atrakcje mniej lub bardziej ekstremalne. Wszelkiego rodzaju wycieczki są tu dosyć dobrze przygotowane oraz bezpieczne. Lecz najczęściej największym wyzwaniem jest ustalenie ceny.

Wybraliśmy się nawet na rafting na Bali

Główne drogi pomiędzy miastami są asfaltowe, jednak nie zawsze w najlepszej kondycji. Na przykład średnia predkość, z jaką można poruszać się po Bali to 70km/h (i nie jest to uwarunkowane przepisami lecz stanem dróg). Gdy wsiadaliśmy do samochodu to często podziwialiśmy kierówców prowadzących większe pojazdy, bo lawirowanie pomiędzy skuterami, których jest najwięcej, nie jest łatwe. Nie muszę wspominać, że przepisy są tu tylko formalnością a każdy tańczy na drodze jak potrafi. Jednak wszyscy radośnie odnajdują się w tym rozgardiaszu. Poruszanie się po Indonezji jest najczęściej powolne.

Więcej o Indonezji znajdziesz tutaj:

Raj na Bali
Sunset price!
Kawowe ferrari
Siostry Gili
Jawa

GALERIA

Bali

[AFG_gallery id=’11’]

Gili

[AFG_gallery id=’14’]

Jawa

[AFG_gallery id=’15’]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj